W sytuacjach kiedy zagrożone jest życie i zdrowie człowieka nie może być mowy nawet na najmniejszy błąd. Policjanci i funkcjonariusze pozostałych służb i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wiedzą, że liczy się szybka i profesjonalna reakcja w sytuacji zagrożenia.
Tak było w ostatnią niedzielę (29 września br.) w Dobiegniewie. Według informacji przekazanej od rodziny młodego mężczyzny wynikało, że ten zostawił informację, w której informował, że chce odebrać sobie życie. Policjanci szybko ustalili, że jednym z miejsc, w którym 31-latek może przebywać są okolice torów kolejowych. Już kilka minut po zgłoszeniu policjanci byli w rejonie przejazdu kolejowego w Dobiegniewie i dworca PKP. Tutaj jednak nie było żadnego śladu po desperacie. W tedy interweniujący policjanci podjęli decyzję o rozdzieleniu się. Jeden z mundurowych korzystając z radiowozu patrolował rejon torów, natomiast drugi policjant pobiegł pieszo wzdłuż torowiska w kierunku miejscowości Mierzęcin. Taka decyzja była związana ze słabą widocznością, którą ograniczały intensywne opady deszczu. Po przebiegnięciu około półtora kilometra policjant, zauważył siedzącego na torach mężczyznę. Jego wygląd odpowiadał rysopisowi przekazanemu w zgłoszeniu. Mimo widoku interweniującego policjanta desperat nie miał zamiaru zejść z torów. Mimo że sytuacja nie była łatwa, funkcjonariusz ściągnął desperata w bezpieczne miejsce. Jak się okazało, był to ostatni moment na pomoc, bo chwilę później nadjechał pociąg. Policjanci doprowadzili mężczyznę do radiowozu i przekazali służbom medycznym.
źródło: KPP w Strzelcach Krajeńskich
Dodaj komentarz